Tym razem na kulig wybraliśmy się do Gliczarowa. Po drodze zwiedziliśmy dwór w Łopusznej. Na dworze tym mieszkał między innymi Leon Przerwa –Tetmajer, stąd bardzo często nazywany jest Dworem Tetmajera. Jest to typowy dwór podhalański wybudowany ok. 1790 roku. W 1832 roku dwór opisano jako „Dom drewniany w stylu rodzimym wszystkich naszych dworów szlacheckich, obszerny, porządnie i mocno postawiony, przyozdobiony gankiem, jak wszystkie nasze ganki, a na ganku poboczne ławki do siedzenia, jak to wszędzie widzimy…”.
Obok stała chata góralska z oryginalnym wyposażeniem. Zachwyciły nas hafty góralskie na spodniach, koronkowe ozdoby na poduszkach oraz kolorowe spódnice, które mogliśmy tam podziwiać.
Odwiedziliśmy również grób KS. Józefa Tischnera, który swoje dzieciństwo spędził w Łopusznej.
Następnym punktem programu naszej wycieczki był kulig. Z powodów niezależnych od nikogo musieliśmy się zadowolić jazdą na wozach. Sami górale nie pamiętają takiej bezśnieżnej zimy. Jedynie na stokach jest warstwa śniegu, natomiast dookoła śniegu tylko cieniutka warstwa i nic nie zapowiada większych opadów śniegu tej zimy. Widoki na szczyty Tatr, oglądane w czasie jazdy, wynagrodziły nam brak śniegu.
Po kuligu piekliśmy kiełbaski na ognisku.
Dzień zakończyliśmy zabawą taneczną, którą poprowadził pan Rycho. Wszyscy świetnie bawili się do rana.
Następnego dnia zwiedzaliśmy Zakopane. Na słynnych Krupówkach również nie było śniegu. Po południu wracaliśmy do domu zmęczeni ale zadowoleni.